Po śladach świętego

Po śladach świętego

 
Nasza grupa z koła dziennikarskiego przygotowuje kolejny materiał reporterski. Tym razem zgłębiamy biografię i dzieła wielkiego męczennika i patrona Polski – św. Andrzeja Boboli, zwanego Duszochwatem. Ślady jego można znaleźć w wielu miejscach na kresach Rzeczypospolitej. Jego obecność łączy Polaków, Białorusinów, Litwinów i Ukraińców. Jest patronem jedności religijnej, protoplastą ekumenizmu, jedności społecznej i narodowej, tak ze względu na jego duszpasterstwo wśród ubogich, jak i działalność w przestrzeni publicznej. Święty Andrzej Bobola jest orędownikiem w niebie w sprawach narodowych, a także patronem Polski. Z naszą misją reporterską udałyśmy się do jednego z sanktuarium Boboli, do kościoła przy ul. Rakowieckiej, gdzie złożone są szczątki świętego. Tam rozpoczęłyśmy badania nad dziełem tego fascynującego patrona.
“Sto lat”, by pamiętać

“Sto lat”, by pamiętać

Nigdy wcześniej nie miałem pojęcia, że mam powiązania rodzinne z Polską. Zajęcia w Kolegium św. Kostki natchnęły mnie, by zgłębić temat moich przodków. Większość z nich pochodzi z Białorusi. Jednak okazało się, że najbardziej związaną z Polską osobą jest moja prababcia, Ewa Jakubowska. Jej pierwotne nazwisko było Łabędź. Zmieniła je, gdy wyszła za mąż. Moja prababcia urodziła się w 1926 roku w małym mieście Iwie, obecnie centrum rejonu iwiewskiego na Białorusi. W okresie II Rzeczypospolitej, w latach 1921–1939, to miejsce było siedzibą wiejskiej gminy Iwje. Po agresji ZSRR na Polskę rodzina babci została włączona do Białoruskiej SRR. Ewa pracowała w fabryce mebli w Mińsku, a pod koniec swojej kariery kierowała jednym z jej oddziałów.

Babcia od dziecka chodziła do polskiej szkoły i całkiem nieźle znała język polski, chociaż w domu jej krewni posługiwali się również rosyjskim i białoruskim. Mój tata zawsze bardzo był zafascynowany jej umiejętnościami językowymi, ponieważ w ZSRR poziom wiedzy języków obcych generalnie był dość niski.

Kochała podróże do Polski, gdzie spotykała się ze swoimi znajomymi. Jej krewni również przyjeżdżali do niej, a ona rozmawiała z nimi po polsku. Z tych wycieczek przywoziła dla mojego dziadka, (wtedy jeszcze dziecka), polskie czasopismo “Mały Modelarz”. Z utęsknieniem czekał on na kolejne modele do sklejania.

Babcia Ewa zmarła w 1986 roku w Mińsku. Wtedy jej młodszy wnuk, mój wujek Jerzy, miał 4 lata, ale nawet on pamięta swoją babcię, ponieważ zrobiła wiele dobrego dla naszej rodziny. Jako znak pamięci o niej na naszych rodzinnych uroczystościach grana jest do dzisiaj polska pieśń “Sto lat”.

Stanisław Miejszutowicz)

Święto Pani Dyrektor

Święto Pani Dyrektor

 

Nasza kochana Pani Dyrektor Liceum Polonijnego i zarazem Prezes Fundacji dla Polonii dzisiaj obchodzi urodziny. Wszyscy – od najmłodszego do najstarszego – składamy najpiękniejsze życzenia – Błogosławieństw Bożych na każdy dzień, pogody ducha i pociechy z całej Społeczności Kolegium św. Stanisława Kostki.