Automatycznie zapisany szkic

Automatycznie zapisany szkic

Nasza szkoła miała zaszczyt gościć wyjątkowego prelegenta – dr. Antoniego Latuszka, fizyka, wynalazcę i wykładowcę Politechniki Warszawskiej. Dr Latuszek to postać niezwykle inspirująca – na swoim
koncie ma już ponad 300 zarejestrowanych patentów, a swoją wiedzą i doświadczeniem chętnie podzielił się z nami.

Podczas spotkania poruszonych zostało wiele fascynujących tematów. Uczniowie mieli okazję usłyszeć m.in. o narodzinach sztucznej inteligencji i dynamicznym rozwoju elektroniki. Dr Latuszek opowiadał
nie tylko o samych technologiach, ale także o tym, co oznacza być wynalazcą w dzisiejszym świecie.

Jednym z najbardziej zapadających w pamięć cytatów, który padł podczas wykładu, był: „Wynalazca nie wymyśla wynalazków.” Choć może brzmieć przewrotnie, kryje się za nim głęboka prawda. Jak tłumaczył dr
Latuszek, wynalazki nie biorą się znikąd – są odpowiedzią na konkretne potrzeby i problemy. – „Wynalazków się nie wymyśla! Rozwiązuje się po prostu problemy” – podkreślał.

Dr Latuszek wyjaśnił też różnicę między odkryciem a wynalazkiem – pierwsze odnosi się do poznania czegoś, co istniało niezależnie od nas, drugie zaś to stworzenie czegoś nowego. Opowiedział również, jak
w praktyce wygląda proces powstawania wynalazków, który często obejmuje trzy etapy: konstrukcję, sposób działania i produkt końcowy.

Nie zabrakło też informacji o pracy Urzędu Patentowego – instytucji, która czuwa nad tym, aby pomysły wynalazców były odpowiednio chronione i mogły bezpiecznie służyć innym.

Spotkanie z dr. Antonim Latuszkiem było nie tylko lekcją fizyki i technologii, ale przede wszystkim inspiracją do myślenia nieszablonowego, odważnego i twórczego. Może właśnie wśród naszych uczniów kryje się przyszły wynalazca?

Razem czuwajmy…

Razem czuwajmy…

Wielki Post to czas zadumy i refleksji nad Męką Jezusa Chrystusa oraz nad naszym życiem. W pierwszy piątek miesiąca nasza Społeczność zebrała się, by wspólnie przeżywać wielkopostny dzień skupienia. Było to ważne wydarzenie, które pomogło nam lepiej zrozumieć, czym jest ofiara i miłość Jezusa.

Każdy miał szansę, by aktywnie zaangażować się w to dzieło. Jedni pomagali w zmontowaniu drewnianego krzyża oraz w przygotowaniu stacji Drogi Krzyżowej. Przygotowaliśmy obrazy stacji Męki Pańskiej oraz własnoręcznie robiliśmy korony cierniowe. W każde zadanie staraliśmy się włożyć nasze uczucia i wiarę.

Szkolny chór przygotował pieśni, które śpiewaliśmy podczas nabożeństwa. Muzyka sprawiała, że modlitwa była głębsza. Śpiew pomagał nam skupić się i adorować Krzyż.

Siostra Regina poprowadziła dla nas prezentację. Poznaliśmy sylwetkę i wielkie dzieło Adama Chmielowskiego, czyli brata Alberta. Usłyszeliśmy, dlaczego ważne jest, aby pamiętać o cierpieniu Chrystusa i jak możemy to zastosować w naszym codziennym życiu. Siostra wyjaśniła również, skąd wzięła się tradycja Drogi Krzyżowej. Dowiedzieliśmy się, jak dawniej wierni przechodzili tę drogę, jak z czasem pojawiła się w kościołach na całym świecie i jakie istnieją jej różne formy. Było to bardzo ciekawe i pomogło nam lepiej zrozumieć, jak wiara łączy się z naszym życiem.

Kilku uczniów przygotowało również krótkie przemówienia o Męce Jezusa – o tym, jak ta droga bólu i miłości dotyczy każdego człowieka. Mówili o tym, że każdy z nas ma w życiu trudności, ale Jezus pokazuje nam, jak się nie poddawać, jak przebaczać i jak pozostać silnym w wierze. Te słowa pomogły nam lepiej zrozumieć sens Drogi Krzyżowej.

Ten dzień przypomniał nam, że wiara to nie tylko modlitwy, ale też to, jak żyjemy na co dzień – jak traktujemy innych, czy potrafimy przebaczać, pomagać, być uczciwymi. Droga Krzyżowa stała się dla nas ważnym przeżyciem, które na długo zostanie w naszej pamięci.

Olga Biriukowa

Błogosławieństwo Arcybiskupa dla Kolegium

Błogosławieństwo Arcybiskupa dla Kolegium

 

Dzisiaj w naszej szkole miało miejsce prawdziwie historyczne wydarzenie — z wizytą duszpasterską odwiedził nas Metropolita Warszawski Arcybiskup Adrian Galbas. Jego przybycie było prawdziwym darem dla uczniów, nauczycieli i wszystkich, którzy zebrali się, aby spotkać wybitnego przewodnika duchowego. Arcybiskup Galbas jest człowiekiem o bogatym doświadczeniu życiowym i duchowym. Jego droga do Kościoła była pełna wydarzeń: służył jako proboszcz parafii, nauczał, a następnie kierował polską prowincją Pallotynów. W 2019 r. papież Franciszek mianował go biskupem, a od 2024 pełni funkcję Arcybiskupa Metropolity Warszawskiego.

Od pierwszej minuty wejścia do naszej szkoły czułam, że mamy przed sobą nie tylko wysokiego rangą hierarchę kościelnego, ale osobę, która potrafi rozmawiać z młodzieżą tym samym językiem. Uczniowie, którzy go spotkali, otrzymali specjalne błogosławieństwo, które odbiło się w ich sercach. Z pewnością mury szkoły na zawsze zachowają pamięć o tym spotkaniu. Szczególną częścią wizyty była wspólna modlitwa w szkolnej kaplicy. Właśnie w tym miejscu uczniowie trzeciej klasy otrzymali łaskę wysłuchania ważnych i pouczających słów arcybiskupa. Głosił młodym o trudnościach życia zwłaszcza młodych ludzi we współczesnym świecie. Słowa Arcybiskupa wzbudziły we wszystkich głębokie refleksje. W ciszy odczuwalne było zjednoczenie wszystkich obecnych. Arcybiskup został również zaproszony na spotkanie z aniołami naszej szkoły – dziećmi ze szkoły podstawowej. młode talenty przygotowały piosenkę na cześć długo oczekiwanego gościa oraz podziękowania za jego błogosławieństwo. Ten dzień był dla nas wszystkich nie tylko spotkaniem z wyjątkowym gościem, ale także okazją do dotknięcia mądrości, która inspiruje i prowadzi. Wizyta arcybiskupa Galbasa pozostawiła głęboki ślad w naszych sercach, przypominając, że rozwój duchowy jest równie ważny jak wiedza, a dobre słowo może zmienić życie.

Wiktoria Gadetska

By znów cieszyć się Polską

By znów cieszyć się Polską

Przymusowe przesiedlenie Polaków z Polski było radykalnym i bolesnym okresem nie tylko dla samego kraju, ale także dla mieszkańców, którzy bardzo kochali swoją ojczyznę. Ludzie zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, gospodarstw i grobów przodków, przenosząc się do nieznanych regionów. Dziesiątki tysięcy Polaków przymusowo wywieziono na Syberię na tereny dzisiejszego Kazachstanu do obozów pracy. Dotknęło to również rodzinę Chabowskich.

Kajdanowicz Sofia Iwanowna wraz ze swoją rodziną, matką Nadieżdą, ojcem Iwanem, bratem i siostrą Antonem i Galiną oraz siostrzeńcem Leonidem, zostali niemiłosiernie i bez pytania wsadzeni do pociągu jadącego w nieznane horyzonty. Swą drogę przez mękę przeżywali w ciszy, dotrwać do ostatniego przystanku.

Nikt nie wiedział, dokąd jadą, co się z nimi stanie i dlaczego w taki okrutny sposób zabrano im ostatnią i najbardziej ukochaną – ojczyznę. Dalsze losy układały się w murach obozu pracy w Nowo-Czekarskim Rzeczpospolitej Akmolskiej pod okiem dziesiątek rosyjskich żołnierzy, strzegących każdego ich kroku. Dzień po dniu wszyscy byli zobowiązani do wykonywania ciężkiej pracy od wczesnego rana do późnego wieczora, nie tylko bez chwili na odpoczynek, ale także z deficytem jedzenia i wody. Surowo karani byli ci, którzy nieumyślnie nie wypełniali narzuconych ich obowiązków bądź próbowali choć w ciszy coś skomentować, pożalić się…

Najcenniejsze było to, że mieli się obok siebie. To właśnie w tym obozie pracy Galina Iwanowna urodziła prababkę rodziny Chabowskich, Emilię. Dzieci urodzone w obozach również były poddawane ciężkiej pracy, ale nikt nie miał wyboru ani prawa do słowa. Na szczęście obóz pracy został rozwiązany i ludzie w końcu otrzymali zasłużoną wolność i w życiu więźniów zaczęły pojawiać się nowe nuty nadziei na lepszą egzystencję. Emilia wyszła za mąż za Iwana, Polaka z tej samej osady i pozostali, aby zamieszkać na terenie tego miejsca uwięzienia, gdzie powstawała tam niewielka wioska, Makinka.

Życie toczyło się własnym biegiem, Emilia i Iwan mieli troje dzieci, z których jednym był Anatolij Iwanowicz. Młody Polak spotkał Oksanę w swoim życiu, a później urodzili się Daria i Daniel – uczniowie Kolegium św. Stanisława Kostki w Warszawie. Kultura i tradycje Polski przekazane im od przodków nie opuszczały ich rodziny. Anatolij wyjeżdżał do Polski, w ramach programu dla Polaków, a po powrocie sztafetę przyjęli Daria i Daniel, którzy przyjechali do Polski z ogromnym pragnieniem życia tutaj, nauki i umacniania swej miłości do narodu polskiego. Mądra, zdeterminowana Daria zawsze żyła życiem i dobrem szkoły, często uczestniczyła w zajęciach szkolnych i zawsze z niesamowitą chęcią pomagała jako wolontariuszka. Jej ulubionym zajęciem była pomoc w szkolnej bibliotece. Z wielkim zaangażowaniem ukończyła liceum, by kontynuować edukację na studiach w Ciechanowie, na Wydziale Lekarskim. Daniel, idąc w ślady Darii, przyjechał zdobywać wiedzę do naszego liceum i w tym roku przystępuje do matury. Jego pasją jest sport, często reprezentuje szkołę w zawodach zawodach sportowych.

Historia rodziny Chabovskich jest bardzo żywym przykładem spójności rodziny i miłości do ojczyzny i ludzi. Możemy tylko patrzeć z podziwem, jak poradzili sobie z takimi niesamowitymi trudnościami i znaleźli siłę, by nie poddawać się i znaleźć nowy sens życia.

Viktoria Gadetska