Jestem Polką

Jestem Polką

Moje polskie dziedzictwo wywodzi się od strony mojej mamy i pradziadków, z czego bardzo się cieszę.
Choć mamy mało danych osobowych i zachowało się jedynie kilka dokumentów, wiem, że pradziadek nazywał się Baginsky Stanislav Vikentevich, a prababcia nazywała się Baginskaya Yuzefa Ivanovna. Z aktów ich śmierci wynika, że pradziadek urodził się w 1908 r., a prababcia w 1913 r. Zmarli w dość młodym wieku. W 1936 roku mój pradziadek i prababcia zostali poddani masowej deportacji Polaków z zachodniej Ukrainy z obwodu żytomierskiego na tereny kazachskiej SRR. Zostali deportowani do obwodu Północnego Kazachstanu, rejonu Taiynshinsky, powiatu Yasnopolyansky.
Nazwę wsi „Jasna Polana” nadali sami deportowani Polacy, nazwa ta kojarzyła się z nostalgią za opuszczonymi rodzinnymi miejscami, za ukochana ojczyzną. Po przybyciu na miejsce, wygnańców ewakuowano z transportu na teren stepowy, gdzie musieli stworzyć sobie warunki do życia. Żyli w bardzo trudnych warunkach – w namiotach, potem w ziemiankach, z powodu braku żywności i lekarstw w surowym, zimnym klimacie. Byli nieustannie prześladowani i inwigilowani, często dochodziło do aresztowań. Moja babcia, Anataychuk Stanislava Stanislavovna, urodziła się w 1943roku 7 maja, była najmłodszym dzieckiem mojej prababci i pradziadka, mieli w sumie pięcioro dzieci. Babcia Stanislava Stanislavovna znajdowała się na specjalnej rejestracji w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych od 1953 do 1956 roku.
Przymusowe eksmisje obywateli z miejsc zamieszkania i wysyłanie ich do specjalnego osiedla uznawane są za represje polityczne, dlatego na podstawie ustawy Republiki Kazachstanu „O rehabilitacji ofiar masowych represji politycznych” została zrehabilitowana.

Stanisława miała dwa małżeństwa, z których na świat przyszło ośmioro dzieci. Drugie małżeństwo było małżeństwem cywilnym, w którym urodziła się moja matka, Natalia Iwanowna Malinowska, urodzona 15 lutego 1979 r. Mój dziadek, Iwan Maryanowicz Malinowski, urodził się w 1937 roku, również na kazachskich stepach. Jego rodzice tj. moja prababcia i pradziadek – Maryan Kasperowicz Malinowski i Anna Antonowna Malinowska zostali deportowani z Ukrainy z obwodu Chmielnickiego. Ku wielkiemu żalowi mojej babci Anataychuk Stanisławy Stanisławowej i mojego dziadka Malinowskiego Iwana Myaryanowicza, nigdy nie udało mi się poznać. Wszyscy już nie żyją.
Ich historia życia, historia ich pochodzenia, a także moja historia polskiego pochodzenia, zawsze będą w mojej pamięci i ze mną, i nie ważne, gdzie kto przyszedł na świat, ważne, kim jest i za kogo się się czuje. Jestem Polką.

Puchka Daria

Święta w domu rodzinnym w Kazachstanie

Święta w domu rodzinnym w Kazachstanie

Ferie świąteczne to zawsze czas radości, ciepła i nowych doświadczeń. W tym roku cieszę się nimi w domu rodzinnym w Kazachstanie i są po prostu cudowne!
Czas ten to przede wszystkim ciepłe spotkania z rodziną i przyjaciółmi po długiej rozłące, kiedy czę się w Polsce. Z przyjaciółmi najczęściej wybieramy się na spacery po zaśnieżonych ulicach miasta. W takich chwilach ostre mrozy nie są dla nas niczym groźnym. Szczególnie lubię spacery w parkach, gdzie drzewa pokryte są szronem, a zapach zimy unosi się w powietrzu. Po spacerach zwykle wchodzimy do przytulnych kawiarni, pijemy gorącą herbatę i dzielimy się wiadomościami.
Jednak najpiękniejszą częścią moich ferii były przygotowania do głównego święta – Nowego Roku. Najważniejszym atrybutem tego święta jest choinka, dlatego razem z rodziną dekorowaliśmy ją zabawkami, bombkami, girlandami i świecidełkami. Uwielbiam ten moment, kiedy wspólnie wybieramy dekoracje, przypominamy sobie zabawne historie z nimi związane i cieszymy się, jak wygląd choinki się zmienia. Tworzy to w domu wyjątkową atmosferę ciepła i oczekiwania na cud. Pieczenie imbirowych ciasteczek stało się już kolejną tradycją. Razem wyrabiamy ciasto, wycinamy figurki i dekorujemy je lukrem. Aromat świeżych wypieków wypełnia dom rodzinnym ciepłem, a sam proces przynosi wiele przyjemności! Następnie zbieramy się przy stole, aby omówić miniony rok, podzielić się planami na przyszłość i po prostu cieszyć się swoja obecnością.
Nowy Rok również świętowałam z rodziną. To był wyjątkowy wieczór pełen śmiechu, ciepłych rozmów i pysznych smakołyków. Zgodnie z naszą tradycją po północy poszliśmy z mamą oglądać fajerwerki. Wydaje się, że nie ma nic piękniejszego niż jasne światła rozświetlające nocne niebo i radosny śmiech ludzi wokół. Zawsze napełnia duszę uczuciem świętowania i szczęścia.
Oprócz przyjemnego wypoczynku miałam okazję dać radość nie tylko rodzinie i przyjaciołom, ale także tym, którzy szczególnie potrzebują wsparcia. Wzięłam udział w akcji charytatywnej „Drzewo życzeń”, która odbywa się w jednym z centrów handlowych mojego miasta. Ten projekt ma na celu pomoc dzieciom z domów dziecka i dzieciom ze specjalnymi potrzebami. W Atrium centrum handlowego znajduje się „Drzewo życzeń” ozdobione kopertami z dziecięcymi marzeniami. Wybrałam jedną z kopert, kupiłam prezent i przekazałam go przez administrację centrum handlowego. Miło było wiedzieć, że moja mała inicjatywa może sprawić radość i spełnić czyjeś marzenie.
Te zimowe wakacje są dla mnie czasem ciepła wśród bliskich, świątecznego nastroju i dobrych uczynków. To jest naprawdę niezapomniany czas, który napełnia moją duszę radością!

Marysia Aleferenko

Boże Narodzenie w Kazachstanie – relacje uczniów Kolegium

Boże Narodzenie w Kazachstanie – relacje uczniów Kolegium

Boże Narodzenie w tym roku okazało się naprawdę cudowne. Cały dzień upłynął w ciepłej i przytulnej atmosferze. Wieczorem całą rodziną udaliśmy się do kościoła na uroczystą Mszę Świętą. Ciepłe światła świec, kolędy i słowa biskupa tworzyły poczucie spokoju i prawdziwej radości. Kiedy wróciliśmy do domu, czekała na nas niespodzianka — pod choinką leżały pięknie zapakowane prezenty. Z radością i ciekawością zaczęliśmy je rozpakowywać, dzielić się radością i podziękowaniami. Potem cała rodzina zebrała się przy świątecznym stole. Kolacja była niesamowicie pyszna: aromatyczne potrawy, które wspólnie przygotowywaliśmy. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i wspominaliśmy ciepłechwile z przeszłości.
Ta noc przypomniała nam, że najważniejszą rzeczą na Boże Narodzenie jest przebywanie z bliskimi, dzielenie się opłatkiem, ciepłem i radością.

Eva Rogovska

Młodzi Kazachstańczycy wspierają życie i kulturę Polski

Młodzi Kazachstańczycy wspierają życie i kulturę Polski

Nie jest tajemnicą, że w Kazachstanie jest ogromna liczba Polaków, którzy nie tylko chcą repatriować się do swojego kraju, ale starają się utrzymać jego kulturę, tradycje i język na skraju wielkich stepów kazachskich. Młodzież w Kazachstanie również aktywnie bierze udział w życiu polonijnych organizacji. W 2022 roku odbyło się pierwsze spotkanie liderów młodzieży polskich ośrodków, gdzie jest przestrzeń do realizacji pomysłów i różnego rodzaju projektów promujących kulturę polską. W dniach 20-22 grudnia 2024 r. odbyło się kolejne takie spotkanie, tym razem miało charakter świąteczny.

Pierwszego dnia tradycyjnie odbyły się warsztaty, na których przedstawiliśmy pomysły i wkład w życie naszej polskiej organizacji. Bardzo lubimy naszą polską wspólnotę, która każdego z nas ubogaca. Wieczorny spacer po wieczornej Astanie pomógł nam jeszcze bardziej zbliżyć się do nowego zespołu liderów młodzieży. Astana powitała nas śniegiem i temperaturą -15 stopni. Było niesamowicie, zjawiskowo i kolorowo, a każda ulica migotała świątecznymi światłami.

Drugi dzień naszego spotkania odbył się w ramach intensywnego programu. Po śniadaniu rozpoczęliśmy lekcję języka polskiego. Zajęcia polegały na ćwiczeniu gramatyki, słuchania, mówienia i pisania, a następnie zostaliśmy przeszkoleni w poprawnym komponowaniu CV. Kolejną częścią warsztatów było sprawdzenie naszej wiedzy na temat podstawowych faktów o Polsce. Opowieści o kulturze, tradycjach i polskości przeplatały się z zabawnymi rozmowami. Każdy dzielił się tym, co przeczytał, czego dowiedział się, czy też doświadczył o Polsce – kraju swoich przodków. Wieczorem tego dnia musieliśmy wymyślić własne projekty, które moglibyśmy zorganizować w Kazachstanie dla młodych ludzi. Pomysły każdego były tak różne i interesujące, że myślę, że każdy chciałby mieć udział w takich projektach. Ktoś miał pomysł na zorganizowanie zawodów sportowych, ktoś inny zapragnął zorganizować koncert muzyczny z polską muzyką, bądź urządzić kulinarną „bitwę”, w której młodzi kucharze będą gotować polskie dania i walczyć, by ich danie było najlepsze.

Na zakończenie spotkania każdy z nas otrzymał dyplom uczestnika i miłe bonusy z Polski. Jednak najważniejsza była tradycyjna wigilia, tak bardzo kultywowana w Polsce. Każdy miał wielkie pragnienie, aby podejść do drugiej osoby, podzielić się opłatkiem i życzyć najszczerszych i najmilszych słów. Sam stół był wypełniony nie tylko dużą ilością pysznych potraw, ale także świąteczną polską muzyką i ciepłymi, rodzinnymi rozmowami.

Niesamowite jest to, że wielu młodych ludzi w Kazachstanie nie zna języka polskiego, nigdy nie byli w kraju nad Wisłą, a mimo to mają w sobie polskość. Chcą kultywować tradycje polskie, poznawać historię i kulturę swojego polskiego narodu. Chcą być częścią polskiej społeczności, choć oddalonej o tysiące kilometrów od kazachskich stepów, jednak myślą i chcą poznawać Polskę – ukochaną Ojczyznę swoich dziadków, zaszczepioną głęboko w ich sercach.

Viktoriya Gadeckaa

Święto Godowe

Święto Godowe

Nazywane też Kolędą, Święto Godowe jest w tradycji słowiańskiej święto celebrujące przesilenie zimowe, poprzedzone Szczodrym Wieczorem. Powszechnie jest ono świętowane w krajach słowiańskich, między innymi w Polsce, Ukrainie, Białorusi, Czechach, Słowacji i innych w dniach 24-25 grudnia.
Obchody często zaczynają się od Szczodrego Wieczoru, czyli uroczystej kolacji z symbolicznym pustym miejscem przy stole. Domy dekoruje się naturalnymi ozdobami, takimi jak gałęzie iglaste, szyszki czy owoce. Kolędowanie, medytacje i rytuały duchowe, takie jak składanie podziękowań za mijający rok i wróżby na przyszłość, nadają obchodom duchowy wymiar. Wspólnoty organizują także grupowe rytuały i spotkania, które łączą tradycję z budowaniem więzi społecznych. Dziś Święto Godowe jest symbolem harmonii z naturą i refleksji nad cyklem życia, inspirowanym dawnymi zwyczajami przodków.
Historia Kolędy sięga czasów starożytnych, gdy słowiańskie ludy czciły cykle natury i zmieniające się pory roku. Święto Godowe było związane z przesileniem zimowym – momentem, gdy najdłuższa noc roku ustępowała miejsca coraz dłuższym dniom, co symbolizowało zwycięstwo światła nad ciemnością i początek nowego cyklu życia.
Dla dawnych Słowian było to jedno z najważniejszych świąt w roku, pełne obrzędów i rytuałów, które miały zapewnić urodzaj, pomyślność i ochronę przed złymi mocami. W jego trakcie składano ofiary bóstwom, zapalano ogniska i dzielono się darami. Ważnym elementem było również kolędowanie, podczas którego pieśni i życzenia miały przynieść szczęście gospodarzom. Choć wiele z tych tradycji zostało wchłoniętych lub przekształconych przez inne religie, współczesne obchody Święta Godowego na Białorusi stanowią próbę powrotu do korzeni, łącząc dawną symbolikę z nowoczesnym podejściem do świętowania przesilenia zimowego.

Alisa Kostylieva

W cieniu wojny

W cieniu wojny

Do naszej szkoły przyjechała grupa teatralna młodzieży z Iwano-Frankiwska (dawny Stanisławów), z Ukrainy, ze spektaklem “W cieniu wojny”. Młodzież polonijna na co dzień skupiona jest wokół Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego na Ukrainie. Widowisko, które młodzi aktorzy przedstawili, ukazuje kontrast codzienności w państwie, gdzie panuje pokój oraz codzienności, w której ludziom towarzyszy wojna – krwawe zbrodnie, niesprawiedliwość, rozpacz, strata i poczucie bezradności. Spektakl bardzo poruszył młodzież Kolegium, która silnie przeżyła pokazywane sceny, niejednokrotnie odnosząc tę rzeczywistość do przeżyć własnej rodziny dotkniętej wojną.