


Wieczór romantycznych uniesień
W środowy wieczór podziwialiśmy baletowe arcydzieło twórców francuskiego romantyzmu. „Giselle” to balet fantastyczny zapisany przez Heinricha Heinego na podstawie zasłyszanej przez niego legendy. Wspaniała inscenizacja plastyczna, drobiazgowo opracowane projekty dekoracji i kostiumów, a przede wszystkim mistrzowskie choreografie i taniec artystów Polskiego Baletu Narodowego wprowadziły wszystkich w oniemienie. Oddziaływały na wszystkie zmysły, ciesząc oko i ucho widza. Balet był wielokrotnie pokazywany w Warszawie, po raz pierwszy prawie 200 lat temu na scenie Teatru Narodowego. Do dziś zachwyca mistrzowskimi popisami tancerzy, ich aktorską grą oraz czaruje pięknem zespołowych tańców zbiorowych. W końcu namiętność i zmysłowość, tajemniczość i baśniowość t o cechy, które dominują i poniekąd definiują epokę romantyzmu, którą tak wielu z nas nosi w sercu.


Dziękujemy za wsparcie

Fundacja “Dla Polonii” otrzymała wsparcie w postaci darowizny na realizacje stałego projektu “Repatriacja przez edukację”.
Projekt ten ma na celu pomoc LON Kolegium Św. Stanisława Kostki w organizacji zajęć edukacyjnych oraz wycieczek edukacyjnych dla uczniów, a naszych podopiecznych- młodzieży polskiego pochodzenia ze wschodu. Dodatkowo w ramach akcji, czynimy wszelkie starania w celu zapewnienia naszym podopiecznym domowej atmosfery w przyszkolnym internacie i godnych warunków mieszkalnych poprzez: organizację warsztatów, wycieczek, wspólnych świąt (dla uczniów, którzy nie mogą spędzić tego czasu z rodzicami), ale również wymiany wyeksploatowanych środków czystości.
Dzięki naszemu darczyńcy Fundacji Totalizatora Sportowego będziemy mogli zakupić artykuły spożywcze, które posłużą do przygotowania posiłków dla naszych podopiecznych oraz do stworzenia reportażu- filmiku promującego idee repatriacji, który mamy nadzieje przysłuży się poszerzeniu świadomości społecznej, a ostatecznie pomoże nam zebrać środki na wsparcie dla młodzieży polskiego pochodzenia ze wschodu oraz Polonii na całym świecie.
Naszemu Darczyńcy serdecznie dziękujemy!
Działamy!

Gdybym był trochę młodszy, wróciłbym pieszo do ojczyzny


Spełnione marzenia
Moja prababcia Janina Dembicka urodziła się w 1926 roku na wsi, w obwodzie Chmielnickim. Od 1920 roku Kamieniec Podolski (stolica obwodu chmielnickiego) znalazł się na terenie radzieckiej Ukrainy, choć w okresie wojny polsko-bolszewickiej miasto pozostawało pod polską administracją, jednak były to już tereny odebrane Polsce.
Prababcia miała siedmioro rodzeństwa. Jej rodzice, Włodzimierz i Emilia Dembiccy, zostali wraz z dziećmi deportowani do Kazachstanu w 1936 roku. Moja prababcia miała wtedy zaledwie 10 lat. 6 lat później została przydzielona do pracy w cegielni, skąd wraz z koleżanką próbowały uciec. Niestety, zostały złapane w innej wsi, skazane za ucieczkę i wysłane do obozu. Po 2 latach pobytu w nieludzkich warunkach obozowych, poznała mojego pradziadka Olszewskiego Dionizego i wkrótce się pobrali. On także pochodził z represjonowanej rodziny i, podobnie jak ona, służył w armii robotniczej w latach 1944-1945, ale nie na terytorium Kazachstanu, tylko na Uralu. Mieli czworo dzieci, jednym z nich jest mój dziadek. Mieszkali na wsi, a później przenieśli się do Celinogradu (teraz Astana), gdzie pozostali do końca swego życia. Prababcia pracowała w fabryce, a potem jako pielęgniarka. Pradziadek pracował w kopalni węgla kamiennego w m. Karaganda. Także był muzykantem i grał w przedstawieniach w grupie teatralnej. Moja prababcia zawsze opowiadała mi o Polsce, o swoim dzieciństwie i tęsknocie za ojczyzną, a mój pradziadek często pisał i czytał po polsku, aby nie zapomnieć swojego ojczystego języka. Chcieli wrócić, jednak niestety nie mogli. Ale ich dzieci przeprowadziły się do Polski i spełniły to wielkie marzenie. A ja dziś z dumą uczę się języka polskiego, poznaję polską literaturę i tradycje. Marzę, by za kilka miesięcy zdać polską maturę. Chciałabym, by moi dziadkowie byli ze mnie dumni. Wszyscy mi kibicują. W końcu spełniam nie tylko swoje marzenia!
Darya Kushnaryova
